Wojna o Gretę Thunberg z koronawirusem w tle
Parlament Europejski decyzją przewodniczącego zamknął w ostatnich dniach swoje podwoje dla gości z zewnątrz – odwołany został tydzień ukraiński, konferencja Afryka-Unia Europejska i wiele innych wydarzeń. Zaproszeni goście nie zostali wpuszczeni do Parlamentu Europejskiego, zgodnie zresztą z zaleceniem Komisji Europejskiej. Niespodziewanie wyjątek zrobiono dla Grety Thunberg. Wizyta klimatycznej aktywistki w Parlamencie Europejskim nie została odwołana i rozgorzała wojenka.
Ci, którzy nie popierają działań nastolatki uważają, że wyjątek który dla niej uczyniono ma podtekst polityczny, że chodzi o nagłaśnianie jej poglądów niezależnie od sytuacji. Sami woleliby jej występów zakazać ale nie przyznają, że chodzi o politykę tylko zasłaniają się zagrożeniem epidemią.
– Goście z Afryki, którzy przyjechali na konferencję Afryka-Unia Europejska zostali zawróceni na lotnisku, dlaczego Greta Thunberg jest wyjątkiem – irytuje się europoseł PiS w rozmowie z „Wprost”. Deputowana Anna Zalewska na swoim Facebooku poinformowała, że zaapelowała o odwołanie wizyty nastolatki.
– Niezrozumiałe jest narażenie na ewentualne zachorowanie dziecka. Jako dorośli jesteśmy odpowiedzialni za gwarancję bezpieczeństwa młodych ludzi – przekonuje w swoim wpisie europosłanka.
Rzeczywiście uczynienie wyjątku dla nastolatki, w sytuacji gdy Parlament Europejski został zamknięty przed innymi gośćmi, jest co najmniej zastanawiające i stanowiące despekt dla tych, którzy od drzwi PE odeszli z kwitkiem. Jednak fałszywa troska przeciwników Thunberg też nie wygląda dobrze. Trudno powiedzieć, która strona w tej niespodziewanej wojence weźmie górę ale twarz straciły obie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.